Andrzej Budowniczy
Z Babami Pruskimi od samego początku, na pierwszej wielkiej imprezie pod Grunwaldem, budował i pilnował piecy pod Olsztynem, remontował jedną z siedzib
Andrzej Bzdak to człowiek wielu profesji: był palaczem(wypić też potrafił), murarzem, zdunem, doskonale kopał rowy, ale mistrzostwo osiągnął w renowacji starego drewna. W Łęguckim Młynie za jednym podejściem poddał renowacji ponad 20 drzwi i okien. Pierwszy raz dużą renowację robił w Warkałach- zostawiliśmy go z robotą i pojechaliśmy ze wspólnikiem do pracy. Po trzech dniach któryś z nas przypomniał sobie o Andrzeju-cholera, od trzech dni nie ma nic do jedzenia, w te pędy polecieliśmy do Warkał
Andrzej z głodu nie umarł, zaprzyjaźnił się z sąsiadami, którzy mieli hodowlę krów, pomagał im w pracy, a oni odwdzięczali się jak mogli-jajka, mleko, śmietana masło i bimber-czym chata bogata …..
Jednego czego mu brakowało to papierosy, i za to nas opier…..
Nauczył się nawet wędzić ryby
Odszedł w sobotę rano(30 marca 2019 roku), po cichu, całkiem inaczej niż żył…